Malbork
Od dawna planowałem że wybiorę sie po raz kolejny do Malborka, zabierając ze sobą kwadratowy aparat. No i stało się. Na zamku byłem 6h, zrobiłem 3 filmy fp4+. W dobie multipstrykingu cyfrowego to wydaje się niewiele te moje jedynie 36 zdjęć 6×6. Że 36 bym nie powiedział. Tych z których jestem zadowolony bardzo lub po prostu mi sie podobają jest może 6, góra 7, co i tak uważam za sukces i dobry odsetek, tym bardziej że na początku zdjęć światłomierz (a właściwie jegooperator czyli ja) robił mi, przez własne roztargnienie psikusy. Generalnie wszystko szło pod górę. Droga długa, w Wawce na wisłostradzie korek na 2h,nocleg beznadziejny, operator światłomierza na początku focenia jakiś potwornie roztrzepany wsadzający cienie zamiast w strefę III to w strefę VII i na koniec już w domu, otwarty koreks z filmem w środku. To cud że w ogóle jakies foty są.
[…] znów pewnie spędzę tam całe popołudnie i noc. Postaram sie odbić wszystkie zdjęcia z Malborka, oczywiście te które się […]
Ciemnia – czyli pierwsze zderzenia z rzeczywistością pozytywową « czarnobiałykwadrat! said this on 17 września 2010 @ 08:47 |
[…] znów pewnie spędzę tam całe popołudnie i noc. Postaram sie odbić wszystkie zdjęcia z Malborka, oczywiście te które się […]
Ciemnia – czyli pierwsze zderzenia z rzeczywistością pozytywową | czarnobiałykwadrat! said this on 28 listopada 2021 @ 20:04 |